poniedziałek, 30 stycznia 2017

Kwiaty od Nastii

"Olga, mam pomysł!" powiedziała Nastia. "Zrobię cukierkowe kwiatki takie same jakie dawał mi mój mąż kiedy jeszcze mieszkaliśmy na Ukrainie. A ty byś je sprzedała na CzujCzuju tak jak te moje lale. Tamte pieniądze z lalek to było dla mojej rodziny spore wsparcie."


Myślę, że to faktycznie bardzo piękny pomysł na Walentynki. W środku kwiatków są cukierki ale nie tylko o słodkości tu chodzi. Jest też historia.

Jak to jest zostawić wszystko co się zna i kocha, bo tam gdzie mieszkamy grozi nam niebezpieczeństwo? Nastia zna taką sytuację z autopsji. Dzielnie walczy o lepsze życie w Polsce. Uciekła z Ukrainy przed wojną. W swoim rodzinnym mieście prowadziła wielką kawiarnię dla dzieci i była dyrektorką domu opieki. Wszystko się zmieniło kiedy okazało się, że weszło wojsko i zaczęły się regularne walki.

Nie jest jej łatwo bo język, bo trzeba się połapać we wszystkim od nowa, bo tęskno za rodziną, która została Mimo wszystko się stara - żeby dzieci czuły się bezpieczne i szczęśliwe, żeby dalej być potrzebną i się rozwijać. Te kwiatki są jednym z przejawów tych starań. Poznałam Nastię podczas projektu Historie Kuchenne gdzie Polaków gotować potrawy ze swoich krajów i opowiada o kulturze. 
Można kupić kwiatki, które Nastia zrobiła. 
TUTAJ jest album, przez który można to zrobić. Kupuje się podpisując pod zdjęciem "zamawiam" i pisząc w tej sprawie tu do nas. Wszelkie informacje podamy już na priv.







Ps. Kto ma ochotę może odebrać kwiatki osobiście i poznać Nastię, porozmawiać z autorką i dowiedzieć się do kogo trafiło wsparcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz